Co do tego ,że w szkołach nauki jazdy są bardzo słabi instruktorzy to nie ma najmniejszych wątpliwości.Słabi egzaminatorzy ,w większości umoczeni w przeszłości i mamy to co mamy na drogach.
|
|
Jak trafisz na egzaminatora Białacha to nawet dobra jazda ci nie pomoże,napisze ci błędy których nie popełniłeś np.brak dynamiki jazdy po przejechaniu 100m."Krwawa Mery" tylko czeka by w wątpliwej sytuacji depnąć po hamulcach,W jednej i drugiej sytuacji jest już "po herbacie".Nestety przerobiłam egzaminy z w/w.Trafiłam na ponoć ostrego egzaminatora Grotowskiego,ale gość okazał się obiektywny.Coś tam drobnego się zdarzyło,ale jak powiedział nie zaważyło na końcowym wyniku egzaminu.Proszę piszcie swoje doświadczenia z egzaminów te dobre jak i złe.Może to skłoni niektórych egzaminatorów do etycznego podejścia do wykonywanej pracy!!!!
|
|
Jak trafisz na egzaminatora Białacha to nawet dobra jazda ci nie pomoże,napisze ci błędy których nie popełniłeś np.brak dynamiki jazdy po przejechaniu 100m."Krwawa Mery" tylko czeka by w wątpliwej sytuacji depnąć po hamulcach,W jednej i drugiej sytuacji jest już "po herbacie".Nestety przerobiłam egzaminy z w/w.Trafiłam na ponoć ostrego egzaminatora Grotowskiego,ale gość okazał się obiektywny.Coś tam drobnego się zdarzyło,ale jak powiedział nie zaważyło na końcowym wyniku egzaminu.Proszę piszcie swoje doświadczenia z egzaminów te dobre jak i złe.Może to skłoni niektórych egzaminatorów do etycznego podejścia do wykonywanej pracy!!!!
|
|
i wsadzili kij w mrowisko
[/quote]
Kij jak kij,ale ktoś posadził tyłek na mrowisku i ma z tego ogromną przyjemność
|
|
Ja zdawałam w lipcu 2011 u Gordziejewskiego na zakończenie tyle mi nagadał ,że myślałam ,że już oblałam.Ale to było tylko omówienie na szczęście pozytywnego egzaminu - przez 10 minut siedziałam jak na szpilkach.Pierwszy egzamin miałam u Leśniowskiego- tego egzaminatora wspominam nie mile - wykorzystał wszystkie swoje umiejętności i możliwości by mnie oblać.
|
|
Witam moim zdaniem najlepiej uczy OSK "FAJERA" Robert Piecyk z przytoczna
|
|
Kij jak kij,ale ktoś posadził tyłek na mrowisku i ma z tego ogromną przyjemnośćNiech gwałt się gwałtem odciska, rzekła d*** do mrowiska. |
|
Zbierzmy się wszyscy w kupę i ugryźmy tą dupę w dupę. |
|
zdawałam u egzaminatorki P.Justyny (to chyba ta "krwawa mery")- faktycznie załatwia ludzi
w sposób wręcz prostacki.Jak taka osoba może być egzaminatorem?
|
|
Widocznie nie ważna wiedza liczy się układ.
|
|
ta, krwawa mery to krwawa mery, w każdej innej pracy już dawno wyleciała by na zbity pysk, ale tu to przecież goli kasę dla wordu, i chyba o to chodzi, ale kiedyś trafi kosa na kamień i ta caryca też oberwie po swoim wymalowanym ryjku
|
|
Dopóty będą przekręty ze zdawaniem prawa jazdy, dopóki rząd, ministerstwo, tego procederu nie ucywilizuje. Najzwyczajniej w świecie potrzebna jest tu konkurencja, żeby dbano o kursanta a zdawanie egzaminu nie polegało na jego oblewaniu. Chciałbym jeszcze w tym miejscu zauważyć, że egzamin taki to również sprawdzian dla instruktora i firmy zatrudniającej go. Skoro grubo ponad połowa kursantów jest oblewana na egzaminach to ja się pytam: Kto stwierdza gotowość człowieka przystępującego do egzaminu i na jakiej podstawie ? Na dzień dzisiejszy, żeby zmusić do myślenia to towarzystwo wyciągające pieniądze od młodych ludzi radzę się zastanowić nad uzyskaniem prawa jazdy podczas wycieczki w góry niedaleko Czech.
|
|
moim zdaniem szkoły jazdy są o.k.
umiejętności kursanta maja się nijak do zdanego egzaminu, co z tego skoro umiem jeżdzić, jak już kolejny raz trafiam na carycę, no i d*** blada. Ona nie patrzy na moje umiejętności tylko wyszukuje okazji aby depnąć po hamulcu.
Zdany egzamin nie zależy od umiejętności tylko od tego czy trafimy na normalnego egzaminatora, który obiektywnie oceni naszą jazdę. A parszywy egzaminator, który codziennie wstaje lewą jak zechce to zawsze znajdzie jakiś błąd, chociażby małą dynamikę jazdy. A szkoda gadać, przesyłam szczególne pozdrowienia dla carycy. Buzi pani justynko........
|
|
Ja nie narzekam rozszerzałam i jestem zadowolona
|
|
Jestem kierowcą z 30 letnim czynnym stażem za kółkiem. Dziś jeżdżę dużym i szybkim autem. I powiem wam jedno wszystkie teżale i uwagi nie wnoszą nic nowego do tematu.
Proponuję i mam nadzieję że jakiś decydent to przeczyta skończyć z takimi zasadami szkolenia i egzaminowania.
Co zrobić - wprowadzić amerykański system uzyskania prawa jazdy. Skończyć z udowadnianiem że kierowca umie zrobić plac manewrowy / czy przy parkowaniu i wjeździe do garażu ktoś zginął/ a jest to temat do oblewań. Nikt nie nauczy się jazdy na kursie bo to co się dzieje na ulicach miast to koszmar. Lepiej nich człowiek młody pojeździ sobie z ojcem czy innym kierowcą zanim uda się na egzamin bo wtedy "wyszaleje się" przy osobie świadomej odpowiedzialności cywilnej a taki kurs trwałby do uzyskania odpowiednich nawyków. Poza tym
|
|
Czytam te wpisy i nie wierzę jak można wypisywać takie pierdoły o ośrodkach szkolenia czy egzaminatorach. Skoro osoba nie zdaje egzaminu to znaczy że jeździć nie umie. Mogę coś na ten temat powiedzieć. Dynamika jazdy: jeżeli osoba przez cały kurs (30godz) przykładowo na dopuszczalnej prędkości na ulicy 70 km jeżdzi 30 km i instruktor pogania taką osobę a z jej strony brak jest jakiejkolwiek reakcji i jeszcze jest mocno obrażona że się na nią krzyczy to wybaczcie dlaczego taka osoba ma zdać egzamin. Jest to zwykła zawalidroga i czapka z głowy przed egzaminatorem. Deptanie po hamulcu kilka razy miałem sytuację w której niezareagowanie z mojej strony na hamulec doprowadziłoby do stłuczki lub potrącenia pieszego (w dwóch przypadkach osoby które wyjeżdżone miały około 28 godzin). Dla przynajmniej 1/4 niekiedy i 60 godzin kursu to za mało ale jak sie wszyscy upierają po 30 godzinach praktycznej jazdy zaświadczenie o ukonczeniu kursu należy się jak psu buda. I weź tu człowieku nie wydaj szkoła zbankrutuje szybko. I jeszcze jedno osoby, które zdają za pierwszym czy drugim razem pierdół o egzaminatorach nie wypisują. Cały egzamin jest nagrywany i biada takiemu egzaminatorowi, który przymknie na coś oko a film zostanie później przeglądnięty przez osobę kontrolującą. Zapewniam większość filmów ze zdanych egzaminów jest przeglądana.
|
|
I jeszcze jedno każdy kandydat na kierowcę powinien przynajmniej raz przed przystąpieniem do kursu przejść badania psychotechniczne jak kierowcy zawodowi, którzy przechodzą je nie rzadziej niż co pięć lat i wtedy zdawalność poprawiłaby się diametralnie. Nie każdy musi być kierowcą jak to ostatnio się utarło. Wyeliminowałoby to zamuleńców.
|
|
a może by tak ranking na najlepszego egzaminatora? I wtedy zobaczymy czy caryca to taka miła pani, czy też frustratka
która tylko czeka, by w sposób wręcz chamski zgasić kandydata na kierowcę. Nasz system egzaminowania jest z innego świata. Ma się nijak do umiejętności kursanta. No ale cóż, życie, życie.........
|
|
aha, a badania psychotechniczne proponuję też egzaminatorom, i jeszcze koniecznie kurs dobrego wychowania, bo niektórym tego brakuje. Nie zapominajcie drodzy egzaminatorzy że jesteście urzędnikami państwowymi, a to do czegoś zobowiązuje.
|
|
Bialscy egzaminatorzy to wszystko wiocha,od kogo wymagać.
|
Strona 2 z 10
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|